Dużo naczyń przechodzi w ostatnich dniach przez moje ręce – stąd przypomniało mi się trafne porównanie do pracy nad sobą.
Praca nad sobą to nie wyżalenie się przyjacielowi, czy bieg w lesie, w celu zmiany swojego stanu. Prace nad sobą wykonujemy, gdy świadomie zwracamy się w stronę trudności i wyzwań – wykonujemy ją w grupie, lub ze wsparciem świadka. Może się ona wydarzyć między innymi na terapii, warsztatach, ceremoniach, w głębokim tańcu, czy szczerej kontemplacji.
Najlepszym pomysłem jest mycie naczyń od razu po posiłku. Proces mycia jest wtedy najmniej wysiłkowy, wystarczy kilka delikatnych ruchów, aby wprowadzić ład i porządek.
Im dłużej czekamy, tym staje się to trudniejsze. Przypomnij sobie, jak wyglądają i zachowują się brudne naczynia po jednym dniu… trzech dniach… tygodniu…
Po miesiącu? Powodzenia!
Może wydarzyć się i tak, że ”zapomnimy” o jakimś brudnym garnku na kilka lat… proces przywrócenia go do ładu i porządku jest wtedy niewyobrażalnie trudny, czasochłonny i kosztowny…
Nie czekaj więc. 🙏🏻💧
0 Comments