Zmiana to integralna część natury, wszystko zmienia swoją formę, ewoluuje, dostosowując się do warunków wewnętrznych i zewnętrznych. My też jesteśmy tego częścią. Nie tylko my ludzie, ale wszystko, co tworzymy, nasze projekty, relacje, nawet tak ulotne konstrukty, jak marzenia i fantazje.
Sztuka polega na tym, żeby wyczuć dziejąca się zmianę i pozwolić jej zaistnieć. Nie ma nic gorszego niż siłowanie się z naturą, to jest walka z góry skazana na porażkę. Mimo tego w umyśle każdego z nas istnieje bardzo silna tendencja, aby trzymać się starych i znanych schematów.
Strach przed zmianą, przed aktualizacją tożsamości jest głęboko wpisany i ma wiele praktycznych zastosowań – ma on swój cel i miejsce w procesie rozwojowym. Każda zmiana musi odbyć się w zgodzie z tymi częściami psychiki, które stoją w opozycji do dziejących się wydarzeń, podważających status quo. Rewolucja nigdy nie odbywa się bez ofiar i poważnych turbulencji, nie ma powodu, aby narażać swoją psychikę na konsekwencje zbyt szybkich i gwałtownych przemian.
Czasem życie samo wymusi na Tobie rozwojową rewolucję. Jeżeli zamrozisz się w starym i nieaktualnym schemacie, nie dając sobie przestrzeni i otwartości na eksploracje nowego, wtedy bardzo często jedynym sposobem jest „zamach stanu, kataklizm” czy inne ekstremalne formy, które wymuszą na Tobie aktualizacje. Dzieje się to nieintencjonalnie, zupełnie poza świadomą kontrolą – coś, przydarza Ci się, co burzy stary system. Bardzo często dopiero w tym momencie ludzie decydują się na pracę terapeutyczna czy coachingową.
Jak tego uniknąć?
Bądź otwarty na dziejące się zmiany, łap je na poziomie subtelnych sygnałów, eksploruj, zgłębiaj i wprowadzaj w życie. O ile bezpieczniejszy i milszy jest proces rozwojowy, gdy postępuje łagodnie, naturalnie.
„NIE BUDUJ TAM, PŁYŃ Z NURTEM RZEKI.”
0 Comments