Ludzie pytają się mnie ostatnio, w jaki sposób udaje mi się pisać z tak dużą częstotliwością. Znalazłem na to naturalny i bezwysiłkowy sposób, sprawdza się on się również doskonale przy ćwiczeniach fizycznych.
Wplotłem te aktywności w naturalny rytm mojego dnia. Tak samo, jak mycie zębów, ubranie się, jedzenie itd. – czy wyobrażasz sobie nie umyć rano zębów? Albo wyjść z domu bez spodni? Dokładnie!
Inną kwestia jest to, że ja to po prostu kocham robić, piszę tylko i wyłącznie o zagadnieniach, które żywo mnie interesują, wręcz fascynują. Wyszukuje grafik, które są dla mnie piękne, albo chociaż bardzo do mnie przemawiają. Uwielbiam dyskutować z ludźmi, czytać komentarze i wymieniać się spostrzeżeniami. Życie jest za krótkie, żeby siłować się z czymś, co nas nie jara – znajdź coś co jest jednocześnie pożyteczne i sprawia Ci wielką radość.
A ćwiczenia fizyczne – jak już dojdzie się do pewnego poziomu, przestają męczyć, działają wręcz odwrotnie, napełniają energią i chęcią do dalszych aktywności. 🙂
Mój codzienny poranny plan treningowy, przy pobudce o 05:50, wszystko zajmuje nie więcej niż 20 minut:
- 3 serie pompek (podłoga i waga ciała własnego ciała w zupełności wystarczą)
- 3 serie podciągnięć (mocna kabina prysznicowa, cała górna cześć ciała pracuje przy tym ćwiczeniu, polecałbym jednak zainwestować w drążek)
- 3 serie dipsów (kąt prosty przy blatach w kuchni, to moje najukochańsze ćwiczenie)
- 3 serie na bicepsy (torbą w drodze na autobus, dobry gamingowy laptop z książka, trochę już waży)
Wpleć pożądaną aktywność w naturalny rytm swojego dnia i na Boga – rób to, co naprawdę lubisz w sposób, który prawdziwie sprawia Ci przyjemność i satysfakcję. 😉
0 Comments